nawet gdy w nocy boli Cię brzuch, masz duszności, bóle w klatce piersiowej i jakby było mało cukier 57 – wstajesz rano, uśmiechasz się i idziesz do szkoły napisać dwa sprawdziany. Wprawdzie ze zwolnieniem z w-fu ale kto by się tym przejmował. Czasami mam wyrzuty, że powinnam dać jej odpocząć, ale choroba nie może być taryfą ulgową. Nie jedzenie, aktywne popołudnie z przyjaciółmi i chipsami  oraz beznadziejna pogoda – to sprawcy złego samopoczucia. Rano zmęczona ale w dobrej formie.

Mam nadzieję, że się nie rozłoży bo marzec to czas przygotowania do testu szóstoklasisty, nie ma czasu na chorowanie. Wraz z dorastaniem Misi,  poznajemy coraz bardziej naszego przeciwnika i coraz bardziej go nienawidzimy. Przebiegły i podstępny. Ale z takimi charakterkami jak nasze, nie damy się:)  Przed chwilą dodatkowych atrakcji i przyśpieszonego bicia serca dostarczył mi telefon do Poradni Mukowiscydozy po wynik wymazu. Usłyszałam „proszę zadzwonić do gabinetu doktor” – w wolnym tłumaczeniu od przekazywania złych informacji jest doktor. Przygotowałam sobie kartkę i długopis aby zapisać zalecenia i nazwę której wszyscy się boją – pseudomonas aeruginosa… Gdy usłyszałam gronkowiec złocisty z dobrą wrażliwością na wszystkie antybiotyki, chyba w drugim końcu miasta było słychać spadający z mego serca kamień 🙂 Gronek to kumpel od lat, można by rzec przyjaciel 🙂 ufffffff

Teraz czekam jeszcze na wyniki z Poradni Diabetologicznej dla dzieci, którą odwiedziliśmy w piątek i mam nadzieję, że tu też mnie nic nie zaskoczy.