Wróciliśmy. Tym razem mniej wykończeni, bo z noclegiem w stolicy. Usg zrobione, krew pobrana a nawet plwocina do badania zostawiona mimo iż raczej tego się u gastroenterologa nie robi 🙂 Wyniki póki co nic nowego nie wnoszą. Wątroba tak jak w IMID tak i w CZD wyszła powiększona, niejednoroda, jelita powiększone, przepływ przez żyłę wrotną na granicy normy ale jeszcze w normie. Zobaczymy jak wyjdą próby wątrobowe i stan witamin w organizmie. Mała miała też pobraną krew celem wykluczenia celiakii, mam nadzieję, że to tylko formalność, ale na wszystkie wyniki będziemy musieli poczekać około miesiąca, więc kciuki pożądane 🙂 Misia  niestety trochę się podziębiła i bardzo brzydko kaszle, ale została osłuchana i osłuchowo jest czysto. Mamy nadzieję, że i tym razem się z tego wykaraska bez większego zaostrzenia. A jutro do szkoły. I niespodzianka bo zadzwoniła wychowawczyni Misi z informacją, że Świetelik (konkurs przyrodniczy) odbędzie się jutro, na co mała raczej nie była przygotowana, ale tłumaczę, że nie liczy się wygrana a samo uczestnictwo bo to nowe doświadczenie. Dominika wyluzowana 🙂 podziwiam ją za to, bo ja jako dziecko strasznie się stresowałam a ona do wszystkiego na luzie. Ale to dobrze, bo od stresu to tylko siwe włosy na głowie, wiem coś o tym 🙂