3 tygodnie temu wyszłyśmy ze szpitala po udanej kwalifikacji do przeszczepu wątroby. Rozpoczęliśmy bardzo trudny okres – okres oczekiwania. Wydawało nam się, że nie ma nic gorszego od życia z telefonem w ręku. Dzwoni obcy numer a ja od razu dostaje palpitacji serca, po czym okazuje się, że to tylko pani z ofertą na nowy abonament telefoniczny. Niestety okazało się, że czekanie to pikuś… Po powrocie do domu, Dominika od początku „dziwnie” się czuła. Nie mogła jeść niektórych produktów, miała mdłości. Początkowo zrzuciliśmy to na karb stresu, jednak objawy się nasilały. Doszedł odruch wymiotny, który męczył małą cały poniedziałkowy dzień a potem noc. Jednak jak już było nie raz, rano wstała i zaczęła się jak zwykle szykować do szkoły. Kontynuuj czytanie